Niedziela. Kościół pw. Świętego Kazimierza otworzył dla nas swe podwoje. Spacer do i z kościoła z zaczepieniem o cukiernię "U Adama" to ponad dwa kilometry. To pierwszy etap wędrówek po Giżycku.
Drugi nastąpił niec później, a celem było giżyckie molo i marina. Okazało się, że odbywał się tam jakiś zlot tuningowanych samochodów. Ryk spalin z rur wydechowych i dudnienie CarAudio powodowaly u Klary małą panikę. Trochę pokropiło. Ludzi tłumy!
 |
tuningowane Ceicento |
 |
jachty na wynajem |
 |
port jachtowy Giżycko |
 |
na molo |
 |
przymierzanie pamiątki z Mazur |
 |
Klara wpada w "dziki szał" przy takim stoisku |
Widać, że w weekendy wszędzie więcej ludzi. Natomiast rowerem więcej da się zobaczyć :)
OdpowiedzUsuń