.

sobota, 27 kwietnia 2024

Weekendowa klapa

 Mieliśmy już dzisiaj wyjechać do znajomych Eli do Niemiec do Hildesheim. Ale niestety Klara wczoraj dostała wysokiej gorączki i wysypki. Trzeba było więc wyjazd wstrzymać, odwołać, przełożyć, zawiesić, itp. Dziś to jest w sobotę mieliśmy już wyruszyć na I etap trasy do mojej kuzynki do Wrocławia, tam odwiedzić Rodzinę, przenocować i jutro rano pokonać 700 km do Hildesheim. Ale niestety nic z tego na razie nie wychodzi. Dziś, to jest w sobotę Klara idzie do lekarza zobaczyć co to może być za wysypka i gorączka. Wczoraj zrobiłem test na paciorkowca. Wyszedł negatywny czyli nie jest to ani angina ani nie jest to szkarlatyna. Jak wszystko pójdzie dobrze to być może skorzystamy tylko z drugiej części naszego planu, to jest pobytu u rodziny na Dolnym Śląsku. Może pojedziemy we środę lub we czwartek do brata Eli Pawła, który od niedawna mieszka w okolicy Kamiennej Góry. I do babci i dziadka też.


P.S . Klara na jakieś wirusowe zapalenie. Narazie ma siedzieć trzy dni w domu i zażywać  Hitaxę.

czwartek, 28 marca 2024

Wielki Czwartek

 Wielki Czwartek. Od dziś zaczyna się Triduum Paschalne. Pamiątka zbawienia każdego z nas z osobna i świata całego. Tylko czy świat na tego świadomość??         Jak My sobie to uświadomimy, to może świat też w końcu się nawróci.



Przygotowania do śniadania wielkanocnego, które w tym roku bedą u nas są w trakcie uzupełniania zapasów. W sobotę zakupiliśmy wędlinkę na kiermaszu wielkanocnym, a później Ela dokupiła w sklepie firmowym Sokołowa szynkę do gotowania i białą kiełbasę. Przygotowanie śniadania jest dla nas dużym wyzwaniem organizacyjnym, dużo większym niż zorganizowanie Wigili. A w tym roku mamy jeszcze skrócenie nocy o godzinę, co nam nie pomoże.


W Białą Niedzielę wybieramy się na Jamną. Wszystkich Was zapraszamy. Po mszy i obowiązkowej kawce z kawiarenki o. Dominikanów, pójdziemy na wiosenny spacer.

wtorek, 20 lutego 2024

Ferie

 Pierwszy tydzień ferii spędziliśmy w Lesku. W okolicy jest kilka całkiem długich wyciągów, no ale pogoda była mało dla narciarzy łaskawa. Przyjechaliśmy na miejsce w sobotę po południu, a w niedziele po kościele poszliśmy na pobliski stok w centrum LeskoSki. Jest tam talerzyk i trasa 770 metrowa (tylko 130 metów krótsza niż na Słotwinie, więc całkiem niźle). Niestety trasa główna, dosyć stroma była już nieczynna, jeździło się jej łagodniejszym wariantem. Klara wzięła godzinną lekcję a ja w tym czasie machnąłem szybką dziesiątkę. 


W kolejne dni jeździliśmy na stok Bieszczad.ski w Wańkowej. Krzesełko dł >1000m. Trasa jak na panujące warunki bardzo "w porzo". Rano trasa była przygotowana w klasyczny "sztruksik", twarda i wytrzymywała w tym stanie tak mniej więcej do 11, potem się tworzyły już odsypy. Klara codziennie o 9 rano (godzina otwarcia wyciągu) miała lekcję z panem Tomaszem. Ktoś z nas miał dyżur i przejmował Klarę po lekcji na godzinkę, a w tym czasie inna ekipa zaliczała dwu godzinną jazdę. W dwie godziny można było zjechać do 10 do 12 razy. Ludzi niewiele, tak, że jeździło się w zasadzie "na okrągło".


Oprócz nart Ela i Zofia były dwa razy na lodowisku w Sanoku, w tym raz na torze lodowym, Klara w sali zabaw. Zrobiliśmy sobie dwie wycieczki samochodowe. Jedną na zaporę w Myczkowcach a drugą na gondolkę nad zaporą w Solinie. Gondola rewelacja.


Wkrótce na blogu "Sadowscy w terenie" zamieszczę jakieś zdjęcia.

środa, 31 stycznia 2024

Koniec Covida i karmnika

 Ela już jest zdrowa, a przynajmniej na taką wygląda, chociaż twierdzi, że tak nie jest. Ale to oczywiście takie tam "babskie gadanie". Ja powoli wracam do zdrowia, tylko ciśnienie mi wzrosło, tak że aż się lekarka zaniepokoiła i przepisała jakieś leki. Klara też dobrze, rozrabia i nie słucha, więc wróciła do pełnej sprawności. Tylko ma jeszcze katar. Zosia się uchroniła przed wirusem- jedyna zaleta tego że cały czas spędza w swoim pokoju robiąć sobie tylko wiadome czynności, niekoniecznie akceptowalne przez rodziców.


Niestety, przylatujące od kilku dni do naszego karmnika chordy gołębi paskudzą też balkon naszej sąsiadki na dole. I muszę z ciężkim sercem zlikwidować dotychczasowe dokarmianie. Zostawiłem tylko karmę wiszącą dla sikorek a mniejszy z karmników powiesiłem na ścianie balkonowej i nie wiem czy to się spodoba sikorkom


środa, 24 stycznia 2024

Ptaki i COVID

 mamy nowych gości w karmniku

Kos

Gołąb domowy





Grubodziób

oraz starzy bywalcy

Zięba


Rudzik



Ela od wczoraj w łóżku. Dziś zrobiłem jej test i wyszedł covid. Narazie wydaje się, że największy kryzys był wczoraj. Wziąłem wolne w pracy, bo Ela nie jest w stanie póki co w pełni zająć się domem. Jakby miało przejść na mnie, to jutro spodziewam się objawów. Ale może nie przejdzie, ostatnio jak Ela miała covida, to na mnie nie przeszło.

Być może wirusa przywlokła skądś Klara, bo miała gorączkę z piątku na sobotę i przez sobotę trochę ją "łamało", ale żadnych innych objawów nie miała. Niewiadomo, pies trącał tego covida. Wydaje się że obecnie lepiej mieć covida, niż sezonową grypę o zapaleniu krtani nie mówiąc.
 

wtorek, 9 stycznia 2024

Ptaki i jęczmień

 Nowi goście w Karmniku


Rudzik

Zięba

Mazurek

Sikora uboga

Klarze wyskoczył jęczmień (albo coś podobnego). Była dziś u swojej pani doktor i ma smarować Oxycortem, oraz robić okłady z rumianku




poniedziałek, 8 stycznia 2024

Odznaka PTTK

 Niedawno Klara odebrała w siedzibie tarnowskiego PTTKu złotą odznakę "Sprawny na szlaku". To jest ostatni, najwyższy stopień tej odznaki. W tym sezonie turystycznym Klara będzie zdobywała jednostopniową odznakę "Dzięcięca Odznaka Turystyczna". Warunki jej uzyskania nie są skomplikowane: trzeba zaliczyć 4 wycieczki w co najmniej dwóch grupach wycieczkowych, np turystyka górska, nizinna, rowerowa, kajakowa, żeglarska, autkarowa (samochodowa).








Zofia była w piątek w Tyliczu na szkolnych nartach. Chwaliła sobie warunki. Ciekawe jakie będą po tych opadach śniegu? Chyba się poprawią, nie sądzicie?