.

wtorek, 11 września 2018

Tydzień nauki za nami

Minął tydzień roku szkolnego 2018/19. Zośka, piątoklasistka ciągle bazuje na tymczasowym planie lekcji. Już oczywiście przynosi do domu zadania domowe, ale póki co, to są bardziej powtórki z 4 klasy, niż nowe wiadomości. Podobnie jak w ubiegłym semestrze wraz do domu samodzielnie autobusem, ale chcemy to rozwinąć  żeby również dojeżdżała do szkoły. Chce koniecznie chodzić na zajęcia po za lekcyjne do teatru Tuptusie, której w tym roku znowu zajęcia dla jej grupy wiekowej wypadają niekorzystnie, bo we środę od 16-tej (Ela w tym mniej więcej czasie ma z Klarą zajęcia w Krakowie). Będzie musiała więc po szkole podjeżdżać autobusem i z 10 minut dojść na piechotę. Ale jak chce, to da sobie radę. Tylko ten tornister wciąż ma za ciężki. Aż nawet do dziś zważę, ile będzie miała na plecach we środy.


Klara też dzielnie i chętnie chodzi do przedszkola. Mamy trochę szczęścia, bo ma nową panią od logopedii, która specjalizuje się w dzieciach, które nie lubią gryźć jedzenia i od razu zajęła się tym problemem. Twierdzi, że przełamanie Klarci w tej niechęci jest tylko kwestią czasu. Dziś była do kontroli z tą jej zbieżnością oczka, ale póki co nie ma się co martwić i nadal nosić okularki (które czasem lądują gdzieś w kącie). Kolejna wizyta z marcu. 


Mnie nosi już "na maxa" i polazłbym gdzieś w góry, albo pojechał na weekend pod namiot


Ele też "nosi", ale sama nie wie na co! Na razie umyła okna. Pierwszy duży PLUS z roku szkolnego.