.

środa, 28 czerwca 2023

Czerwiec miesiącem urodzin

 W czerwcu 50% naszej rodziny obchodzi swoje urodziny. Zosia obchodziła swoje piętnaste 19 czerwca, a dziś ja obchodzę swoje piećdziesiąte siódme. Z tej okazji żona zafundowała mi prezent:... kolonoskopię w ramach profilaktyki raka jelita grubego. Sama zresztą też sobie taką przyjemność zafundowała. Od poniedziałku ścisła dieta, a od wczorajszego popołudnia głodówka plus Fotrans. Kto zna jak działa Fotrans? Ale nie z opisu w ulotce, tylko z własnego doświadczenia. Dla mnie to nie nowość, bo to był mój czwarty raz. 

Wspomniałem sobie dziś, że mój ojciec zapadł na tego raka gdy był w moim wieku i zmarł cztery lata później. Warto więc się diagnozować, bo tegu skórkowańca można całkowicie wyleczyć, gdy się go wcześnie rozpozna. Także Panowie! do badania w dwu szeregu marsz! No, i PSA na prostatę!

niedziela, 18 czerwca 2023

Czyżby wakacje za pasem?

 Nie wiem jak to jest, ale chyba znowu wakacje się zbliżają. Znowu dzieciarnia będzie całymi dniami wysysać z nas (gł. jednak z Eli) wszelkie soki życiowe. Pewnie za dwa tygodnie Ela zatęskni do czasów, gdy przynajmniej w ciagu dnia miała kilka godzin spokoju, gdy dzieciarnia siedziała w szkole. Jeden plus będzie miała taki, że nie będzie wstawała równo ze mną o 5:08. A mi przypadnie w udziale robienie sobie wieczorem kanapek do pracy na drugi dzień.


We środę wieczorem Klara zagorączkowała. Nie poszła więc we czwartek, ani w piątek do szkoły. Dobrze, że chociaż w piątek, w święto Serca Jezusowego poszliśmy na mszę i na sypanie kwiatków. Kwiatki zebrałem już w  poniedziałek, więc w piątek część z nich było lekko nadgnita, ale i tak żeśmy je rozsypali w procesji.


Zofia we czwartek była na wycieczce klasowej w Szczawnicy. Wróciła około 18 i była "...taka strasznie zmęczona", że nie poszła w piątek do szkoły. Zresztą tak samo "zmęczona" była większość jej klasy. Edukacja jednak schodzi na psy. Nawet jak już mają wystawione oceny i jest po konferencji, to ich to nie zwalnia z obecności w szkole na lekcjach- jakie by one nie były. Ale kurna, ja tu nie mam nic do powiedzenia.

Wakacje planujemy w Lubuskim i w Karkonoszach.

niedziela, 4 czerwca 2023

Sobota z Klarą

 Wczoraj była sobota. Ela z Zofią są w Gdańsku. Ela uczestniczy w konferencji nt ... nawet nie wiem na jaki, ale coś o wychowaniu czy edukacji Naszych Dzieci (Nasze Dzieci = dzieci z ZD). Zofia zwiedza Gdańsk, była m.in w ogrodzie botanicznym, a jutro wybiera się do zoo.

Zofia w ogrodzie botanicznym

Zofia nad morzem


My z Klarą natomiast intensywnie spędziliśmy tę sobotę. We czwartek Klara był w Krakowie u ortodonty i odebraliśmy aparat do prostowania zębów. Osobno na górną i dolną szczękę. Aparaty należy nosić na noc i nim 4 g w ciągu dnia. Oczywiscie podczas noszenia dziecko ma dyskonfort, nie mówiąć o tym że nie może za dużo mówić, co dla Klary jest istotnym powodem do wyciągania z buzi aparatów. I piątek końcówka dni i sobota zeszła na przyzwyczajaniu Klary do aparatów. Argumentację dlaczego powinna je nosić rozumie doskonale, ale... co z tego jak jej to przeszkadza, więc zaraz wyciąga. A pani ortodontka kazała nie uczyć dziecka wyciągania. Klary takich rzeczy nie trzeba uczyć, Ona robi to intuicyjnie. Po kilku jednak próbach udało się wytrzymać w ciągu dnia kilka godzin i potem całą noc. Zakładanie też idzie mi coraz sprawniej. Tak że póki co, jestem dobrej myśli.


Dziewczyny wracają dziś około 22 i nie wiem jeszcze jak to rozegrać. Chyba trzeba będzie poprosić sąsiadów o pomoc.


Jedna zasadnicza konkluzja z tego weekendu: nie mogę sobie pójść w góry na kilka dni i zostawić Elę samą z całym tym domowym majdanem. Ona nie udźwignie sama tego ciężaru przez kilka dni. Jeden może tak, ale więcej- nie widzę tego. Tak że żegnajcie plany o przejściu jakiegoś szlaku długodystansowego- na lata.

piątek, 2 czerwca 2023

Weekend bez żony

 Ela z Zosią są już w Gdańsku. A my z Klarą rządzimy w domu na całego. Dzień minął wyczerpująco:

  1. Pobutka 5:10 (tak jakbym szedł do pracy)
  2. 7:02 odjazd Pendolino z dworca głównego
  3. 7:15 Klara już w szkole
  4. 9:00 Rada Budowy via Teams
  5. 11:20 odbieram Klarę ze szkoły
  6. 12:00 Klara zaczyna zajęcia fizjoteraputyczne w Gabi-Net 
  7. 12:30 zaprowadzamy mój stary rower do serwisu, naprawy wymaga przerzutka
  8. 12:45 odbieramy paczkę dla Eli z Shot Premium sklep z alkoholem
  9. 13:30 jemy pierwsze danie: zupa ogórkowa
  10. 15:40 Klara ma robione USG tarczycy z MCM
  11. 16:15 robimy weekendowe zakupy w Biedronce
  12. 17:00 jemy lody u Pingwinka
  13. 17:15 jemy na drugie makaron z sosem pomidorowym
  14. 17:30- do teraz- leżymy "bykiem" przed TV
We środę odbyłem sesję masażu na mój bolący bark i na dwa dni odstawiłem leki przeciwbólowe. Ale niestety tej nocy musiałem po nie sięgnąć. USG barku nie wykzało żednrgo potencjalnego źródła dolegliwości. Prawdopodobnie wina leży w kręgach szyjnych. W poniedziałek mam mieć wykonany rezonans kręgów szyjnych. Zobaczymy co wykaże.

Ela z Zosią już po wycieczce do oliwskiej katedry. Pogoda w Gdańsku ładna, ale jak zwykle wieje. U nas zresztą podobnie.

Na tą sobotę miałem chytry plan. Chciałem podrzucić Klarę do babci już w piątek i na całą sobotę, a samemu pójść w końcu na jakąś większą, górską wyprawę. W planach było wejście na Babią Górę od słowackiej strony. Niestety, babcia jak tylko usłyszała co ją czeka, od razu stan jej zdrowia uległ gwałtownemu załamaniu. I nici z wycieczki. Niestety, moja mam już nie nadaje się na opiekunkę. Zwłaszcza że Klara jest wymagającą podopieczną.