Wczoraj już nic się nie działo więcej. No, chyba, że za "wydarzenie" można uznać fakt, że na obiad podali kawałek kurczaka
Posiłek zdecydowanie lepiej wygląda, niż smakuje. Czy brak soli i innych przypraw wynika z wymogów zdrowotnych pacjentów, nawet tych nie na diecie?
Dziś rano pani przyszła z informacją, że znowu mam nie jeść karmy porannej (normalnie nazywanej "śniadaniem"), mogę jej nawet nie brać, bo ok 11 pojadę karetką na rezonans i wrócę akurat na obiad. Zobaczymy!
Jestem już po rezonansie. To urządzenie prod Simens wcześniej prawdopodobnie służyło w Guantanamo do wymuszania zeznań na terrorystach. Takiej ilości rozmaitych buczeń, stuków, i pokrewnych odgłosów skomasowanych w krótkim czasie nie słyszałem przy jednoczesnym bezruchu osobnika badanego (czytaj: torturowanego) i wciśniętego w wąską rurę. Aż się spytam Michała, skąd te odgłosy. Czy są pochodną pracy magnetronu, czy są specjalnie generowane, żeby obsługa wiedziała w jakiej fazie pracuje urządzenie. Czułem się trochę jak parówka w bułce, a trochę jak w mikrofali. Opis badania ma najpóźniej dotrzeć tu w ciągu trzech dni roboczych, ale często ten termin jest skracany. Aha, badanie miałem robione w innym szpitalu, im Narutowicza. Rozmawiałem z lekarką i pocieszyła mnie, że i tak mnie nie wypuszczą aż będą mieć w ręce wszystkie opisy badań, czyli niestety realny staję się pobyt na weekend. KO-SZMAR!!!
A nie dali Ci słuchawek z miłą muzyczką do zagłuszenia tych różnych odgłosów? Kasia dostała, jak miała rezonans - mówiła, że trochę pomaga. Może dla dzieci mają bardziej komfortowe procedury przeprowadzania badań. To rzeczywiście szykuje Ci się dłuższy pobyt....
dali słuchawki, ale takie bez muzyki. Gdy by jednak były z muzyką, to ta muzyka i tak musiałaby strasznie głośno grać, żeby zagłuszyć te stuki i burczenia. I niestety, dziś na porannym obchodzie (w końcu spotkałem się z moim lekarzem tzw prowadzącym) dzowiedziałem że nie ma żadnych przepustek, a czeka mnie jeszcze rozmowa z psychologiem, który obecnie jest na urlopie (!!!), a zresztą :"... i tak nie ma jeszcze opisu TK"
Marudzisz. Ja w rurze byłem już trzy razy. Dwa razy z kontuzją barku na którym musiałem leżeć nieruchomo. Związali mnie paskiem bo nie mieściłem się w przekroju. Dodatkowo coś nie działało i dwa razy wyminieli części i wszystko zaczynało się od nowa. Buczenie to chyba jedyny problem w tym badaniu.
może byłes badany w rurze Philipsa? Ja w simensie, więc nic sie nie psulo. Trzy razy?? Jesteś strasznie zdiagnozowany, a wykryli ci coś chociaż, czy robisz to dla przyjemności?
A nie dali Ci słuchawek z miłą muzyczką do zagłuszenia tych różnych odgłosów? Kasia dostała, jak miała rezonans - mówiła, że trochę pomaga. Może dla dzieci mają bardziej komfortowe procedury przeprowadzania badań.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście szykuje Ci się dłuższy pobyt....
dali słuchawki, ale takie bez muzyki. Gdy by jednak były z muzyką, to ta muzyka i tak musiałaby strasznie głośno grać, żeby zagłuszyć te stuki i burczenia. I niestety, dziś na porannym obchodzie (w końcu spotkałem się z moim lekarzem tzw prowadzącym) dzowiedziałem że nie ma żadnych przepustek, a czeka mnie jeszcze rozmowa z psychologiem, który obecnie jest na urlopie (!!!), a zresztą :"... i tak nie ma jeszcze opisu TK"
OdpowiedzUsuńMarudzisz. Ja w rurze byłem już trzy razy. Dwa razy z kontuzją barku na którym musiałem leżeć nieruchomo. Związali mnie paskiem bo nie mieściłem się w przekroju. Dodatkowo coś nie działało i dwa razy wyminieli części i wszystko zaczynało się od nowa. Buczenie to chyba jedyny problem w tym badaniu.
OdpowiedzUsuńmoże byłes badany w rurze Philipsa? Ja w simensie, więc nic sie nie psulo. Trzy razy?? Jesteś strasznie zdiagnozowany, a wykryli ci coś chociaż, czy robisz to dla przyjemności?
OdpowiedzUsuńaaaa mały błąd. "nie mam jeszcze opisu RM" powinno być. Jeśli Paweł byłeś w w rurze TK, to faktycznie buczenie nie było żadnym problemem
OdpowiedzUsuńRezonans. 2X bark i 1X kolano.
OdpowiedzUsuń