Dwa tygodnie roku szkolnego za nami
Już połowa września! Koniec lata niedaleko, jesień się zbliża. Dziewczynki dzielnie uczestniczą w procesie edukacyjnym, i tak:
Klarcia: Co rano, jeszcze przed Zosią jest dowożona do przedszkola. Raczej idzie tam bez żadnych "płaczków-maczków". Czasem w trakcie pobytu sobie popłacze, ale to nie za mamą tylko raczej z innych powodów. Gorzej jest z jedzeniem. Jak wiecie, Klarcia nie gryzie pokarmów, pan Rafał, kucharz rozdrabnia jej obiadek, a pani wychowawczyni próbuje ją karmić (przynajmniej tak twierdzi) ale i tak często nie zjada nic lub zjada niewiele. Ela zabiera ją o różnych godzinach: raz około 12 przed spaniem, a drugi raz po całym dniu, czyli ok. 15
Zosia: to już "stara" wyjadaczka. Zadań domowych jeszcze nie mają jakoś więcej, niż to bywało w III klasie, więc w domu się nie przepracowuje. Zaczyna wracać ze szkoły autobusem. Ale narazie spokojnie, bo odbiera ją ze szkoły ciocia Ania i wsadza do autobusu, a w Mościcach na przystanku czeka mama, albo babcia. Jeszcze nie codziennie, ale póki co testujemy taki model powrotu.
Fajnie, że radzicie sobie w tych nowych, trochę skomplikowanych okolicznościach. Szkoda tylko, że Klarcia tak słabo je. Ale może to się poprawi, bo na ostatniej wizycie w gabinecie wykryłam, że wyrzynają się jej piątki i zaczynają trójki. Będzie więc jej lepiej gryźć. Chociaż uścisk szczęk ma i bez tego bardzo mocny, czego doświadczyłam na własnych palcach:) Pewnie gryzienie to bardziej skomplikowana kwestia u Klary niż tylko opóźnione wyrzynanie zębów.
OdpowiedzUsuńMyśle, że Klara sma załapie w swoim czasie to gryzienie.
OdpowiedzUsuń