Mamy ferie. Postanowiłem ze trzy razy pojechać z Zosią na narty. Dobrze byłoby, jakbyśmy pojechali wspólnie we trójkę, problem tylko gdzie i z kim pozotawić Klarę. Pomysł z babcią jest dobry, ale nie do końca. Babcia nie wytrzyma z Klarą kilka godzin- padnie jak długa. W przedszkolu dzieci chodzą zgłoszone, a po za tym nie obrócimy tam i z powrotem w godzinach pracy przedszkola. Dziś byliśmy na Magurze z koleżankami Zosi: Zuzią i Niną. I TO JEST STRZAŁ W DZIESIATKĘ! Dziewczyny jeżdżą już sobie same i całkiem dobrze sobie radzą, więc nie muszę już mieć ich "na oku". Pogoda dziś była różna: na początku i na koniec śnieżyca, a pośrodku jako-tako pogodnie. Temperatura na górze -5 st. C. Ludzi malutko, tak że jeździło się "na okrągło"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz