Kac!To od dawna zapomniane zjawisko z nienacka pojawiło się dziś rano. Jak tylko minął zebraliśmy się na mszę do miejscowego kościoła. Od razu trafiliśmy na dwie uroczystości: chrzest i pożegnanie wikariusza, który zostaje przeniesiony do Olsztyna, do samej katedry.
Wróciwszy na kwaterę zrobiliśmy jakiś obiad i po obiedzie pojechaliśmy rowerami do Piecek nad miejscowy staw/jezioro (niepotrzebne skreślić) i obeszliśmy go pętlą ścieżki przyrodniczej. Takie niecałe 4 kilometry.
stado Mew śmieszek
Perkoz dwuczuby
Kormoran
Mewy śmieszi na pomoście
Mewy już nie na pomoście
Łyska
fragment ścieżki przyrodniczej "Wokół jeziora w Pieckach"
A potem już na kwaterze: piaskownica, grill, kolacja i spanie.
Winien jeszcze jestem Wam zademonstrowanie naszego pokoju
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz