Katar
Dziś w nocy Klara dostała kataru. Zielone gluty rano jej z noska wyleciały, gdy kichnęła. A nie tak dawno też miała katar. Ale Ela zaprowadziła ją do przedszkola. Zobaczymy czy dotrwa dziś do końca przedszkolnej "dniówki"
Pracy szukam, tu przy okazji dziękuję Ani Ziębowej i Piotrowi za pomoc w tych poszukiwaniach. Nie robię tego jeszcze jakoś zbyt intensywnie, bo i tak do końca marca musze świadczyć pracę. Po za tym mam w zanadrzu plan B, który chciałbym zainicjować w kwietniu i po cichu pasuje mi mieć kwiecień luźny.
Na razie wysłałem pięć aplikacji i odbyłem z tego jedną rozmowę rekrutacyjną, narazie bez dalszych konsekwencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz