.

czwartek, 18 lipca 2024

Wczasy w Łodzi- dzień dziewiąty i dziesiąty

 Chcieliśmy jeszcze odwiedzić dwie atrakcje: Muzeum "Dętka" (nieczynny kolektor ściekowy zamieniony w ekspozycję muzealną z dziedziny techniki miejskiej), oraz ulicę Żywioły- taki ciąg gier i zabaw dla dzieci w Centrum EC1. Ale oba były w poniedziałki nieczynne, a Dętka to nawet i we wtorek była zamknięta. Poniedziałek przeleciał więc nam "między palcami" i niczego już nie zwiedziliśmy. Poszlajaliśmy się po Manufakturze, gdzie Zofia kupiła sobie jakieś fatałaszki, a Klara pobawiła się na darmowym placyku zabaw.


Wtorek był naszym ostatnim dniem w Łodzi, chociaż pobyt mieliśmy opłacony do środy do g. 11. Otrzymaliśmy zaproszenie od naszych przyjaciół z Klubu Łosia Iwony i Artura do spędzenia kilku dni w ich domu na łowickiej wsi. We wtorek więc przed godziną 15 zwinęliśmy się i pojechaliśmy do ... Zgierza, na wizytę u innych klubowiczów z Klubu Łosia, Hani i Sławka. Po przegadaniu kilku godzin, zjedzeniu pizzy i słodkości przemieściliśmy się wsi Rulice koło Łowicza. Tam spedziliśmy czas na słodkim "nicnierobieniu" (oprócz odwiedzin w pobliskim pałacu Marysienki Walewskiej w Walewicach). Pałac niestety nie jest udostępniony publicznie, więc obeszliśmy go dookoła i szybciutko wróciliśmy z powrotem na wieś. We czwartek po śniadaniu obraliśmy kierunek na Tarnów i tuż po 15tej osiągnęliśmy wrota naszego domostwa.

W województwie łódzkim mieszkają jeszcze inni znajomi w Klubu Łosia. W Sieradzu mieszka Mirek z Olą i Darek z Asią, ale brakło nam niestety czasu aby ich odwiedzić. Pozdrawiamy jednak ich serdecznie a Hani, Sławkowi, oraz Iwonie i Arturowi dziękujemy za gościnę.

niedziela, 14 lipca 2024

Wczasy w Łodzi- dzień ósmy

 Niedziela. Dzień rozpoczynamy śniadaniem z parówką w roli głównej. Na mszę udajemy się jak w ubiegłym tygodniu na 9:30 do Antoniego Padewskiego. 


Później nareszcie do Parku Wodnego FALA. Klara po kilka razy dziennie szeptała nam na ucho "Park Wodny". Musieliśmy jednak odkładać tę wizytę, z przyczyn fizjologicznych, a mieliśmy kupiony bilet łączony ZOO z FALĄ i dziś był ostatni dzień w którym mogliśmy ten łączony bilet wykorzystać. Park Wodny gigantyczny, "rury" rozmaite i strasznie dużo. Niedziela jednak to najpopularniejszy dzień w całym tygodniu, o czym oczywiście wiedziliśmy na podstawie statystyk zamieszczanych w Google Maps. Trudno, nie dało się wcześniej jak było luźniej, trzeba bylo iść wtedy kiedy się mogło. Zosia w tych rur skorzystała, Klara z takich dwóch mniejszych, ja tym razem nie, bo jakoś tak... za duża kolejka (powiedzmy oficjalnie).


Obiad w domu. Potem wyskoczyliśmy w Elą rowerami na Piotrkowską i Stary Rynek.

Pasaż Róży. Domy z elewacją pokrytą mozaiką z kawałków luster



Przerwa na kawę i coś słodkiego


Wczasy w Łodzi- dzień siódmy

 Znowu mam "obsuwę" w relacji z dnia. Wczoraj pojechałem na rower do Konstantynowa Łódzkiego i jak wróciłem to zacząłem w Elą oglądać jakiś film i zapomniałem o relacji.


Nasz siódmy dzień nie był nadzwyczaj obfitujący w atrakcje. Wygląda to na klasyczne "wypalenie wakacyjne". Zaczęliśmy od odwiedzin w Archikatedrze p.w. św. Stanisława Kostki przy Piotrkowskiej. Ale katedra mnie osobiście rozczarowała. Po Archikatedrze w Łowiczu, ta w Łodzi była nadzwyczaj skromna, zarówno w wyposażeniu jak i architekturze. Natomiast Eli się podobała w tej swojej skromnej surowości



Kolejnym akcentem była wizyta w Muzeum Przemysłu Włókienniczego. Bardzo ciekawe stałe ekspozycje: domostwa proletarialtu łódzkiego od końca XIX aż po lata 80-te, maszyny włókiennicze wraz z pokazem pracy zabytkowych eksponatów z XIX wieku. Mistrz Tkacki wprowadzał nas w arkana tkactwa, miałem mnóstwo pytań, a Pan Mistrz szczegółowo-mając na uwadze dyletanctwo słuchaczy-odpowiadał. Niestety nadal nie rozumiem jak powstają tkaniny wzorzyste. Mógłbym wrócić do tego muzem z kolejną porcją pytań.






Na koniec wizyta w Barze Schabowym Domowym tuż przed zamknięciem.




piątek, 12 lipca 2024

Wczasy w Łodzi- dzień szósty

 Dziś w końcu wybraliśmy się na słynną ulicę Piotrowską w Łodzi. Zaczęliśmy od zwiedzenia Muzeum Miasta Łodzi znajdującego się z Pałacu Izraela Poznańskiego. Siedziba fabrykanta i twórcy potęgi włókienniczej Łodzi. Pałac robi duże wrażenie, na szczęście znaczna część wystroju wnętrz nie uległa zniszczeniu. 


Następnie poszliśmy do Muzeum Światła. Nie tak dawno byliśmy w podobnym muzeum w Krakowie, w Muzeum Iluzji. Większość atrakcji z łódzkiego muzeum widziliśmy w Krakowie, stąd nie była to dla nas jakaś wyrafinowana atrakcja.


Ostatnim aktem była wizyta w pierogarni Stary Młyn. Osobiście uważam, że jedzenie na Piotrkowskiej to strategiczny błąd.


Pałac Poznańskiego i symbol dzisiejszych miast

Jadalnia

Pałac od strony ogrodów

Kościół p.w. Św. Ducha i początek Piotrkowskiej

jedna z wielu odnowionych kamienic przy Piotrkowskiej


Wczasy w Łodzi- dzień piąty

 Wczoraj nie zrelacjonowałem dnia, bo pojechałem na rower i wróciłem przed 22 i mi się po prostu nie chciało.

Wczoraj był upał straszny. Nawet pod 35st. C. Pojechaliśmy na objazdówkę samochodową i zaliczyliśmy:

1. Łęczyca- zamek Królewski (mieliśmy szczęście bo we czwartki jest tam wejście darmowe, a przed wczoraj darmowe były w Księżym Młynie, czyli Willę Herbsta, Muzeum Kinematografii obejrzeliśmy  przedwczoraj a wczoraj zamek w Łęczycy za darmo).


Baszta

Sala rycerska

widok z baszty na miasto i zamek

2. Archikolegiata w Tumie. Romański mega-zabytek na skalę co najmniej Polski konsekrowana w 1161 (wow!)

Kolegiata z zewnątrz i....

.......wewnątrz

nawa boczna

3. Piątek, miasteczko, siedziba gminy w której w 1966 wyznaczono geometryczny środek Polski. Pomnik pamiątkowy postawiono na ryneczku, ale w rzeczywistości mieści się on jakieś 6,3km w bok.

Z tymi środkami Polski to jest większy problem. Ten w Piątku wyznaczono jakby to był środek ciężkości figury o kształcie Polski. Można taki środek wyznaczyć inaczej, np opisując koło na kształcie polski i środek tego koła to inny "środek". Można wykreślić linie z najdalszych punktów skarajnych i punkt ich przcięcia to kolejny "środek". Takich środków jest kilka.


4. Skansen Wsi Łowickej w Maurzycach koło Łowicza. Super Skansen, warto odwiedzić.







5. Bazylika Katedralna p.w. Wniebowzięcia NMP w Łowiczu podniesona w 1999 roku przez JPII do rangi Bazyliki Mniejszej.

mnóstwo bocznych ołtarzy, wszystkie pozłacane

elewacja frontowa Bazyliki

6. Regionalne jedzenie w restauracji Powroty.

chłodnik zielony

Żeleźnioki z zasmażaną kiszoną kapustą.

Zosia z wypitą już lemoniadą



środa, 10 lipca 2024

Wczasy w Łodzi- dzień czwarty

 Dziś upał! termometr pokazywał nawet 35st. C. Wybraliśmy się więc tam, gdzie większość czasu przebywa się w klimatyzowanych pomieszczeniach. Dzielnica Księży Młyn. Dzielnica- miasto łódzkiego potentata przemysłowego Karola Scheibrela przełomu XIX i XX wieku. Miasto zbudowane pod koniec XIX w. dla robotników pracujących w tkalniach. Było tam wszystko czego robotnik i jego rodzina potrzebowali, by... efektywniej pracować: domy, szkoły, straż pożarna, sklepy, szpital, klub sportowy, a także własna... bocznica kolejowa. Dziś w większości rewitalizowane na potrzeby mieszkaniowe (lofty w potężnej tkalni), przemysłu i handu (Łódzka Specyjalna Strefa Ekonomiczna). Tam właśnie w tym kompleksie mieści się słynna Łódzka Szkoła Filmowa. 


Zwiedziliśmy pałac Herbsta z ogrodem, Browar, Pałac Scheiblera w którym obecnie mieści się Muzeum Sztuki Filmowej. Na więcej było zbyt gorąco, a moje wszystkie dziewczyny nie znoszą upałów gdyż wraz z temperaturą wzrastają u nich poziomy frustracji i agresji. Jak myślicie, jak mogą sobie "upuścić" ciśnienie tych oparów i komu daje to "po oczach"?


Obiad w tym samym osiedlowym barze co wczoraj: Bar schabowy domowy


Pałac Herbsta: sala balowa

Pałac Herbsta: Biblioteka

Pałac Scheiblera: salon

Muzeum Sztuki Filmowej: Fotoplastikon skonstruowaną przez Augusta Fuhrmanna z około 1900 roku znany z filmu Vabank.

są jeszcze obiekty czekające na swego inwestora.

ogród przy pałacu Herbsta

Dawna tkalnia, dziś lofty mieszkalne




Wczasy w Łodzi- dzień trzeci

 Dziś odwiedziliśmy EC1, czyli Centrum Nauki i Techniki. EC 1 to pierwsza komercyjna elektrownia wybudowana w Łodzi w 1906 roku. Obecnie kompleks byłej elektrowni (oczywiście węglowej) zajmuje kilka kompleksów tworząc publiczne centrum kultury w skład którego wchodzi m.in CNiT. Generalnie CNiT to multimedialne muzeum techniki bazujące na starej elektrowni. Oprócz starych urządzeń elektro-energetyczno-parowych do dyspozycji są wystawy mikrotechnologi, kino sferyczne (w innym kompleksie jest nowsze planetrium) oraz gry i zabawy dla zwiedzających. Jest także na szczycie starej chłodni kominowej platforma widokowa.




Obiad zjedliśmy w osiedlowym barze, a potem już tylko kwatera. Ja wypożyczyłem sobie rower w sieci Łódzki Rower Publiczny i przejechałem się po okolicy zachaczając o Zgierz i Aleksandrów Łódzki. Ela nie chciała ze mną jechać







poniedziałek, 8 lipca 2024

Wczasy w Łodzi- dzień drugi

 Dziś Zoo i Orientarium. Duże łódzkie zoo z wydzielonymi pawilonami dedykowanymi Azji południowo-wschodniej, zrobione na wzór Oceanarium wroclawskiego. Robi to wrażenie, szczególnie pokaz kąpieli słoni indyjskich w basenie, gdzie widz siedzi za szybą poniżej poziomu wody i obserwuje kąpiące się słonie .

Chodziliśmy tam ponad 4 godziny, nogi nam do przysłowiowego tyłka wchodziły, Klara przy każdym mijanym placu zabaw nam do niego uciekała, lew się schował, tak że go nie znaleźliśmy (Lew Azjatycki- wiedzieliście że takie istnieją? Bo ja nie, czyli warto odwiedzać ogrody zoologiczne).






Po obiedzie pojechaliśmy do GIGANTYCZNEJ Galeri handlowo-rozrywkowej MANUFAKTURA. Klara się wybawiła na placu zabaw, Zofia kupiła sobie wieczorową sukienkę, a ja chyba mam już dość.


Odwiedziliśmy dziś znienacka naszych znajomych z Klubu Łosia Iwonę i Artura. Ale byli zaskoczeni, gdy pojawiliśmy się u nich w pracy! Niestety, pojutrze wyjeżdżają do Nowej Rudy i wrócą tuż przed naszym powrotem do Tarnowa. Dostaliśmy zaproszenie aby pozostać jeszcze kilka dni u nich na wsi. Analizujemy możliwości.




niedziela, 7 lipca 2024

wczasy w Łodzi- dzień pierwszy

 Dziś prognoza pogody była mało optymistyczna. Przez cały dzień miało padać, więc rano uzgodniliśmy, że zrobimy jakąś objazdówkę po okolicy. Do kościoła na msze wybraliśmy się na 9:30. Po powrocie na kwaterę pojechaliśmy do Tomaszowa Mazowieckiego do Grot Nagórzyckich. Są to stare wyrobiska piasku kwarcowego drążone przez miejscową ludność już w XVIIIw. Od 2012 groty zostały objęte ochroną i udostępnione do zwiedzania. Bardzo ciekawe, polecamy




Następnie wybraliśmy się do Spały. Tam zaliczyliśmy Carską Wieże Ciśnień i obiad w Carskiej , oraz podjechaliśmy pod Ośrodek Przygotowań Olimpijskich licząc, że w okresie przygotowań do olimpiady zabaczymy jakś sportową sławę, ale niestety.




Ostatnim punktem programy był schron kolejowy z Jeleniu. Bardzo podobny do tego w Stępinie.






Zdjęcia jak tylko znajdę czas na przekopiowanie z aparatu. Wystarczy co prawda tylko przełożyć kartę z aparatu do komputera, ali po prostu dziś mi się nie chce. Zaraz otwieram piwko, a potem.... oko mi lecie, bo jak wiadomo, piwo usypia. To pierwsze, kolejne natomiast nieco ożywiają, by po kolejnych zapaść się całkowicie w niemoc.