Ostatnio w zbiorowym narciarskim wyjeździe organizowanym przez koło PTTK działające przy Azotach uczestniczyłem w czasach szkoły średniej, czyli dawno. Ponieważ wyjazd z Elą, lub z dziećmi w zasadzie jest niemożliwy z różnych powodów, dostałem zgodę na wyjazd samodzielny. Oferta PTTk jest atrakcyjna finansowo, bo za przejazd płaci się 40 zł, a za karnet 6-godzinny 65, co przy cenie "przy kasie" 95 zł za 4-godzinny jest znaczną oszczędnością.
Wyjazd jak 30 lat temu o g. 7:10 z pętli autobusowej w Mościcach, dojazd na Słotwiny tuż po 9. Różnica zasadniczo tkwi jednak w tym, że autobus podjeżdża pod dolną stację i parkuje na wprost kas, a nie na dolnym parkingu przy kościele, jak dawniej. Można więc buty przebrać i plecak zostawić w autobusie, a nie w restauracji.
Warunki na stoku były idealne, i to przez cały dzień. Śnieg był zmrożony (w nocy temperatura był a poniżej -10 st. C, a w dzień nie przekroczyła +3 st.C) i narciarze nie zrujnowali stoku i nie porobiły się ani odsypy, ani tym bardziej muldy. Wszytkie trasy i wyciagi były czynne, świerzego śniegu naturalnego było ok 20-30 cm, okoliczne góry białe, czyli jak w prawdziwej zimie.
Udało mi się zjechać 38 razy pokonując 28km w zjeździe
Na wyjazd za tydzień namawiam żeby pojechała Ela- sama, a to raczej niemożliwe. jak ktoś ma na Nią większy wpływ niż ja, to niech spróbuje ją namówić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz