.

wtorek, 25 października 2022

malowanie dzień 2.

 Rano oddałem Pawłowi pożyczony samochód i wracając kupiłem mydło malarskie, żeby wymyć ściany. Zośka pomalowała i popisała ściany ołówkiem i musiałem to przynajmniej częściowo zmyć. Czyli zmyłem, potem zagruntowałem i pomalowałem z "pierwszego" sifit i dwie ściany. Pomiędzy każdym etapem odczekałem stosowny czas, więc ciągnęło się to jak "flaki z olejem". Gdy zaczęłem malować drugi raz ścianę z oknem, wszystko zaczęło złazić aż do gładzi. Także mam dzień opóźniania, miałem w planach w piątek skręcać nowe meble, a wygląda na to, że najwcześniej w sobotę

początek 2. dnia

w przerwie "technologicznej"



drapanie starej farby z jedną warstwą nowej


pod warstwą starej farby ukazały się pęknięcia i rysy, które musiałem szpachlować


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz