Katar, ale u mnie
Wczoraj Klara była na kontroli u endoktynologa w Krakowie. Pojechała tam wraz z Elą i ciocią niezastąpionąAnią. Ponieważ wyniki badań miała takie-sobie, to pani doktor dała Eli całą listę wytycznych. Najgorzej wypada takie-coś-co-obecnie-nie-pamiętam, ale na wpływ na przyspieszone starzenie się komórek nerwowych. Po za tym ciągle Klara za wolno rośnie, roczne przyrosty ledwo osiągają 4 cm/rok.
Mnie dziś coś łamie, głównie w gardle, chyba na weekend majowy się położe plackiem- jak znam życie i początkowe objawy zapalenia gardła, czy innych oskrzeli.
W niedzielę byliśmy na Jamnej. Po mszy tradycyjnie poszliśmy na spacer pt "W poszukiwaniu żabiego skrzeku". Montuje filmik z tego wydarzenia, jak skończę to go wsadzę gdzie trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz