Zosia i jej mały palec lewej dłoni
W piątek w szkole Zosia "bujała" się pomiędzy dwoma ławkami na wyprostowanych rękach opartych na rozłożonych dłoniach. I jak kończyła to bujanie się, to "trachnął" jej palec. Zaraz jej spuchł i zaczął boleć. Pani od geografii obandażowała i koniec. Ponieważ przez weekend nadal ją bolał, a w dodatku niezastąpiona w takich sytuacja Ela M. od razu podpowiedziała, że bez RTG i wizyty u ortopedy się nie obędzie. Wobec tego dziś rano zrobiliśmy zdjęcie i na jutro mamy zamówioną wizytę u doktora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz