Dziś słońce. Nareszcie. Oprócz tego zaczęły się bezpośrednie przygotowania do I komunii Zosi. Porządki nabierają tempa, ale pewnie apogeum osiągną w okolicy piątku. Chociaż przyjęcie mamy w lokalu, a co by to się działo, gdyby było w domu, lepiej nie myśleć. W domu jednak nie da rady, bo nie pomieścimy zaproszonej liczby gości, chociaż to ścisłe grono najbliższych.
Dziś chciałem wykorzystać słoneczną pogodę i wybraliśmy się na rowerki z planem dokończenia Velo Dunajec. Ale w terenie okazało się, że wiatr jest strasznie zimny i w dodatku silny. Jazda, szczególnie po wale nie było przyjemna. Zawróciliśmy i raptem zaliczyliśmy 10km.
Podczas postoju w m. Siedlec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz