Dzieciom znowu się udało mieć dwa tygodnie wolnego. A już nadciągają zimowe ferie- kolejne dwa tygodnie laby. Na ferie w pierwszym tygodniu wybieramy się do Wisły.

Nowy Rok powitaliśmy klasycznie, a więc w ... szlafrokach.
W "Trzech Króli" tradycyjnie u Hani i Pawła spotkaliśmy się na corocznym kolędowaniu
W sobotę, 4 stycznia pożegnalismy siostrę mojej mamy, ciocią Danusię. Przeżyła 92 lata, odeszła cicho i spokojnie, tak jakby "wyczerpały się jej baterie". Mieszkała w Tychach, ale pochowana została w Zakliczynie, w grobowcu rodzinnym jej męża, który nie żyje od 36 lat.
W niedzielę 5 stycznie bylśmy z Klarą na lekcji nauki jazdy na nartach na Jurasówce.
Aha, moja poświąteczna wizyta u lekarze w przychodni przyniosła wolne pomiedzu Świętami a Nowym Rokim. Skutki jednak odczuwam do dziś. Kaszlę
W sprawie karmnika odezwała się znowu sąsiadka z dołu. Tym razem nie przyszła do mnie, tylko złożyła skargę w Spółdzielni. Ponoć ptaszki robią jej kupki na balustradzie i zaśmiecają balkon łupkami ze słonecznika. Po rozmowie z Nią, przewiesiłem patyk w karmnikami na stronę mojego balkonu. I to jest moje ostatnie ustępstwo w tym temacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz