.

środa, 29 marca 2023

Reminiscencje po awari układu chłodniczego

 We wtorek Ela odstawiła samochód do serwisu. We środę go "zbadali" i po konsylium orzekli, że spadła jakaś rurka od chłodnicy i się płyn wylał. Nie mogą wyjść z podziwu, jak do tego mogło dojść. Naprawili za 300 zł, więc da się przeżyć. Nie ma tego złego itd, bo przy okazji dowiedzieliśmy się o ograniczeniach naszej polisy. Mieliśmy cholowanie tylko do 150 km i nie przysługiwał nam samochód zastępczy w przypadku awarii (tylko w przypadku wypadku). Zaraz więc dokupiłem za 127 zł dodatkową opcję i mam te dwie opcje w nieograniczonym zakresie. Bo skoro już trzeci raz mam z tym układem chłodniczym problemy, to kto wie, czy to było już po raz ostatni i czy np nie dopadnie nas gdzieś w lesie na wakacjach np; pod Gorzowem Wielkopolskim.


ta czarna rurka w dole spadła


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz