Zakażenia bakteryjne
Dopadły nas, tzn mnie i Elę jakieś bakterie. Mnie zwinęło w piątek. Ledwo ksiądz zdążył wyjść po kolędzie, a ja już leżałem w łóżku z kaszlem i pod-gorączką. Sobota była najtrudniejsza: gorączka niewiele ponad 38 i ogólne beznadziejne uczucie wszechobezwładniającego bezwładu. Niedziela trochę lepiej, za to pod koniec dnia Ela zaczęła narzekać i kaszleć. Też już po niej "coś łaziło" od dłuższego czasu, aż wreszcie wlazło na całego. Dziś, tj w poniedziałek leży bez ładu i składu. Zawiozłem Klarę do szkoły, a wcześniej byłem u Lekarza, który stwierdził że to jakaś infekcja bakteryjna. Potwierdzałoby się to po teście tzw Combo, który zaaplikowałem Eli i sobie i wyniki okazały się negatywne. Póki co zwolnienie mam do końca tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz