.

piątek, 27 grudnia 2024

Już po Świętach, ale jeszcze przed Sylwestrem

 Ponieważ niektórzy z naszych Obserwujących są zaniepokojeni tym, że niczego nie pisze, postanowiłem zaspokoić ich ciekawość- chociaż nic spektakularnego się nie wydarzyło na miarę tego, żeby o tym wspominać.


Ale pokrótce:
 
Przed Świętami wybraliśmy się do lasu po choinkę:







W piątek 20 grudnia Klara zagrała w szkolnych jasełkach jako Maryja. Chociaż już we czwartek na wieczór miała katarek i chrypkę.




Ela z Klarą uwijały się w kuchni już na kilkanaście dni przed Wigilją, bo w tym roku wypadła na nas kolejka organizacji wieczerzy wigilijnej





W ostatnią niedzielę adwentu ubraliśmy choinkę


Po wieczerzy poczułem się nienajlepiej i odpuściłem sobie pasterkę.
A w drugi dzień świat pozostałem w domu pod pierzyną, a dziś, tj. w piątek idę do lekarza, bo mnie kaszel dusi.

Karmniki zawieszone, ale przylatują jedynie sikorki. Ela stwierdziła chwilową obecność Kowalika- niepotwierdzona.