.

poniedziałek, 3 marca 2025

Ciąg dalszy z oskrzelami

 Zosia była na tym półmetku, ale tylko do godziny 21. Calą niedzielę smarkała i kaszlała dosyć mocno. Chyba zapisany jej antybiotyk nie zadziałał. Czeka ją kolejna wizyta u lekarza. Zapisana jest dopiero na środę. Wg mnie za późno, ale nie mam tu ostatniego słowa. Niestety.

piątek, 28 lutego 2025

Zapalenie oskrzeli a półmetek

 Od poniedziałku Zofia jest chora. W poniedziałek poczuła się w szkole źle i zgłosiła się do szkolnej higienistki. Ta zadzwoniła do Eli, że Zofię trzeba zabrać ze szkoły. Trochę gorączki, trochę bólu głowy. We środę jednak gorączka się wzmogła, więc poszła do lekarza, który orzekł: "zapalenie oskrzeli" i przepisał antybiotyk. A dziś, tj. w piątek ma zaplanowaną od dawna imprezę półmetkową. Lekarz dopuścił jej udział w tej imprezie, warunkowo. Zobaczymy, dziś półmetek zaczyna się o 17:30, w "Brzozowym Dworku" w Woli Rzędzińskiej.

Po za tym wszystko w porządku. Trwają przygotowania do... I komunii, która już w maju.

Wakacje w Łodzi- streszczenie

  Wakacje w Łodzi rok 2024- streszczenie wg AI

Zadałem AI zadanie dokonania streszczenia moich relacji cząstkowych z wakacyjnego pobytu w Łodzi. I oto co z tego wyszło, zobaczcie poniżej. Zdjęcia powieliłem tak jak były w tych relacjach cząstkowych


Rodzinne wczasy w Łodzi trwały 10 dni i obfitowały w wiele atrakcji.

Pierwszy dzień był deszczowy, dlatego rodzina wybrała się na wycieczkę po okolicy, odwiedzając Groty Nagórzyckie, Spałę z Carską Wieżą Ciśnień i Ośrodkiem Przygotowań Olimpijskich oraz schron kolejowy w Jeleniu.








Drugi dzień był pełen zwiedzania. Rodzina odwiedziła łódzkie Zoo i Orientarium, gdzie największe wrażenie zrobił pokaz kąpieli słoni. Poza tym, w planie była wizyta w gigantycznej galerii Manufaktura oraz spotkanie ze znajomymi z Klubu Łosia.




 Trzeci dzień upłynął pod znakiem nauki i techniki w EC1, czyli Centrum Nauki i Techniki, mieszczącym się w dawnej elektrowni. Po obiedzie, ojciec rodziny wybrał się na przejażdżkę rowerową po okolicy.




Czwarty dzień, upalny, rodzina spędziła w klimatyzowanych pomieszczeniach Księżego Młyna, dzielnicy-miasta łódzkiego potentata przemysłowego Karola Scheibrela. Zwiedzili tam m.in. pałac Herbsta, Browar i Pałac Scheiblera.


Pałac Herbsta: sala balowa

Pałac Herbsta: Biblioteka

Pałac Scheiblera: salon

Muzeum Sztuki Filmowej: Fotoplastikon skonstruowaną przez Augusta Fuhrmanna z około 1900 roku znany z filmu Vabank.

są jeszcze obiekty czekające na swego inwestora.

ogród przy pałacu Herbsta

Dawna tkalnia, dziś lofty mieszkalne



Piąty dzień był dniem objazdówki samochodowej. Rodzina odwiedziła Łęczycę z Zamkiem Królewskim, Archikolegiatę w Tumie oraz Piątek, miasteczko będące siedzibą gminy, w której wyznaczono geometryczny środek Polski.


1. Łęczyca- zamek Królewski (mieliśmy szczęście bo we czwartki jest tam wejście darmowe, a przed wczoraj darmowe były w Księżym Młynie, czyli Willę Herbsta, Muzeum Kinematografii obejrzeliśmy  przedwczoraj a wczoraj zamek w Łęczycy za darmo).


Baszta

Sala rycerska

widok z baszty na miasto i zamek


2. Archikolegiata w Tumie. Romański mega-zabytek na skalę co najmniej Polski konsekrowana w 1161 (wow!)

Kolegiata z zewnątrz i....


.......wewnątrz


nawa boczna


3. Piątek, miasteczko, siedziba gminy w której w 1966 wyznaczono geometryczny środek Polski. Pomnik pamiątkowy postawiono na ryneczku, ale w rzeczywistości mieści się on jakieś 6,3km w bok.

Z tymi środkami Polski to jest większy problem. Ten w Piątku wyznaczono jakby to był środek ciężkości figury o kształcie Polski. Można taki środek wyznaczyć inaczej, np opisując koło na kształcie polski i środek tego koła to inny "środek". Można wykreślić linie z najdalszych punktów skarajnych i punkt ich przcięcia to kolejny "środek". Takich środków jest kilka.


4. Skansen Wsi Łowickej w Maurzycach koło Łowicza. Super Skansen, warto odwiedzić.






5. Bazylika Katedralna p.w. Wniebowzięcia NMP w Łowiczu podniesona w 1999 roku przez JPII do rangi Bazyliki Mniejszej.


mnóstwo bocznych ołtarzy, wszystkie pozłacane


elewacja frontowa Bazyliki

6. Regionalne jedzenie w restauracji Powroty.

chłodnik zielony

Żeleźnioki z zasmażaną kiszoną kapustą.

Zosia z wypitą już lemoniadą


Szóstego dnia rodzina zwiedzała słynną ulicę Piotrkowską, zaczynając od Muzeum Miasta Łodzi w Pałacu Izraela Poznańskiego, następnie odwiedzając Muzeum Światła i na koniec jedząc obiad w pierogarni Stary Młyn.


Pałac Poznańskiego i symbol dzisiejszych miast

Jadalnia

Pałac od strony ogrodów

Kościół p.w. Św. Ducha i początek Piotrkowskiej

jedna z wielu odnowionych kamienic przy Piotrkowskiej
 

Siódmy dzień był spokojniejszy. Rodzina odwiedziła Archikatedrę p.w. św. Stanisława Kostki, a następnie Muzeum Przemysłu Włókienniczego, gdzie Mistrz Tkacki wprowadzał ich w arkana tkactwa.








Ósmy dzień, niedziela, był dniem wodnych atrakcji w Parku Wodnym FALA. Po obiedzie, rodzice wybrali się na przejażdżkę rowerową po Piotrkowskiej i Starym Rynku.


Pasaż Róży. Domy z elewacją pokrytą mozaiką z kawałków luster



Przerwa na kawę i coś słodkiego



W poniedziałek i wtorek, rodzina planowała odwiedzić Muzeum "Dętka" i ulicę Żywiołów w EC1, ale niestety, oba miejsca były w te dni nieczynne. Ostatecznie, we wtorek rodzina spakowała się i wyruszyła w drogę powrotną do domu, po drodze zatrzymując się u znajomych z Klubu Łosia.

Podsumowując, rodzinne wczasy w Łodzi były pełne wrażeń i atrakcji, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Rodzina zwiedziła wiele ciekawych miejsc, poznała historię i kulturę miasta, a także aktywnie spędzała czas na rowerowych wycieczkach i w parku wodnym.